Tag Archives: Władysław Frasyniuk

Dość insynuacji Donalda Tuska! Sprawa tzw. Pegasusa to nie temat na polityczne kłamstwa i partyjne ataki. Czekam na Komisję ds. Pegasusa, by pokazać Polakom skalę manipulacji w tej sprawie” – napisał były szef CBA oraz MSWiA Mariusz Kamiński.

– Przekazuję Panu Prezydentowi próbkę dokumentu potwierdzającego zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa – lista ofiar jest niestety długa – poinformował prezydenta premier Donald Tusk.

I dalej dodał: – Dokument ten to potwierdzenie prośby o sfinansowanie Pegasusa przez fundusz sprawiedliwości dla CBA, co potwierdził pan minister Ziobro. Kwestię czy Pegasus był i w jaki sposób używany uważam za rozstrzygniętą.

Więcej  o Kamińskim, Ardanowskim i Radzie Gabinetowej >>>

 


Tajemniczy Maciej Ż, dwóch studentów matematyki, grupa recydywistów z Mokotowa i NCBiR, to przepis na wyłudzanie pieniędzy na tzw. słupy.

Więcej o pisowskiej aferze w NCBiR >>>

 

 


Jeśli Hołownia nie rozumie potrzeby zademonstrowania solidarności wobec groźnej dyktatury, to znaczy, że nic nie rozumie i rekomenduję zbadanie jego IQ obiektywnym testem.

Felieton Elizy Michalik >>>

 


O boszee !!

XXI wiek…

Więcej o kopniętym Macierewiczu >>>

 


Mateusz Morawiecki by zaznaczyć swoją pozycję przypuścił we czwartek atak na lidera opozycji – pisze w analizie Michał Szułdrzyński z “Rzeczpospolitej”.

Więcej o tonącym Morawieckim >>>

– To w Unii Europejskiej następuje destrukcja prawa, a nie w Polsce – to słowa, jakie wypowiedział Ryszard Legutko, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Więcej o tym, jak PiS zamierza obrzydzać Unię Europejską >>>

Jesteśmy na równi pochyłej do polexitu. Nie oszukujmy się. Jeżeli PiS-u nie wykopiemy, to oni nas zakopią.

Kmicic z chesterfieldem

Ciekawe, że Kaczyński widzi w Donaldzie Tusku człowieka, który w Polsce może więcej niż on.

– Myśli Władysława Frasyniuka, choć wyrażane może nieco innymi słowami, dedykuję dziś wszystkim politycznym malkontentom – mówi Donald Tusk.

Więcej ważności Tuska >>>

Kaczyński zapowiedział duże zmiany w sądownictwie. Prezes PiS przyznał wprost, że “Izba Dyscyplinarna SN się nie sprawdziła” i wkrótce zostanie zlikwidowana. Inaczej będą funkcjonowały także sądy powszechne. – Wszystkie będą miały status okręgowych, co nie tylko poprawi sytuację sędziów, ale także tych, którzy przed sądami stają – zapewnił szef PiS.

Więcej o ostatecznym spieprzeniu sądownictwa >>>

Hołownię, Czarzastego, Zandberga czy Kosiniaka-Kamysza zajmuje dziś głównie myśl, „jak nie pomóc Tuskowi”. Inna rzecz, jak – będąc Platformą i Tuskiem – nie dać się wmanewrować w ten optymalny dla Kaczyńskiego scenariusz cichej wojny domowej na opozycji. Zabicie liberalnej opozycji sprawi bowiem, że na trupie polskiego społeczeństwa będą w nieskończoność grasować pseudopolityczne zombies – Kaczyński…

 

View original post 24 słowa więcej

 


Eliza Michalik oceniła oświadczenie władz telewizji TVN24 po emisji programu „Fakty po faktach” z udziałem Władysława Frasyniuka.

Nie milkną komentarze po słowach Władysława Frasyniuka w TVN24. Opozycjonista w PRL w obraźliwy sposób wypowiedział się o żołnierzach stacjonujących na granicy polsko-białoruskiej.

Szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury po tyk, jak Frasyniuk porównał mundurowych do śmieci.

TVN24 wydaje oświadczenie

Telewizja z ulicy Wiertniczej wydała oświadczenie po emisji programu, w którym ubolewa, że słowa Frasyniuka nie spotkały się z należytą reakcją ze strony prowadzącego program Grzegorza Kajdanowicza.

– W związku z inwektywami pod adresem żołnierzy wypowiedzianymi przez Władysława Frasyniuka na żywo w TVN24 wyrażamy ubolewanie, że zabrakło stanowczej, krytycznej wobec używanych zwrotów, reakcji ze strony prowadzącego program – napisały władze stacji.

Michalik: TVN nie powinien przepraszać

Publicystka Eliza Michalik odniosła się do całej sprawy na linii Frasyniuk -TVN24. Zdaniem dziennikarki telewizja nie powinna przepraszać za słowa swojego gościa.

– Nigdy na miejscu TVN24 nie przeprosiłabym za słowa Frasyniuka. Nigdy. Uważam, że stacja popełniła ogromny błąd. Po pierwsze, nie na tym polegają wolne media, żeby cenzurować język gości – takie postępowanie jest ograniczaniem debaty publicznej. Bo kto ma decydować, jaki styl wyrażania poglądów jest właściwy, a jaki nie? Na jakiej podstawie? Swojego dobrego smaku? Niczyj dobry smak nie może wyznaczać granic wolności słowa. Zapewne to, co powiedział Frasyniuk wyraża poglądy wielu ludzi – ocenia Michalik.

 Stacja nie stanęła też po stronie prowadzącego program, który przecież nie jest od wychowywania innych dorosłych ludzi, ani pouczania ich jak mają mówić, nie na tym polega niezależna wymiany myśli i dyskusja. Ta postawa rozzuchwali polityków PiS, którzy zobaczą, że można krzykiem zastraszyć niezależne redakcje – ostrzega publicystka na swoim Facebooku.

Błaszczak to tylko zakuty łeb.

Kmicic z chesterfieldem

Błaszczakowi nie udało się ani kupić helikopterów, ani skonstruować okrętów wojennych. O Abramsach i F35 może co najwyżej pomarzyć. Tymczasem jest „światełko w tunelu”. Błaszczak wybuduje na granicy płot z zasieków, broniący Polski przed bezbronnymi ludźmi. Sukces goni sukces!

W ostatnich dniach w stacji TVN 24 gościła legenda opozycji – Władysław Frasyniuk. Były działacz antykomunistyczny w ostry sposób wypowiedział się o żołnierzach, którzy pilnowali uchodźców na granicy polsko-białoruskiej.

„Wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi. Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba to mówić wprost” – ocenił.

Na słowa Frasyniuka nie zareagował dziennikarz Grzegorz Kajdanowicz. Przedstawiciele telewizji co prawda zdążyli odciąć się od słów opozycjonisty w specjalnym oświadczeniu, ale to nie zadowoliło polityków PiS.

Więcej o ataku PiSdzielców na TVN i Frasyniuka >>>

Sprawa budowy muru i obrony granicy to nie jest sprawa ministra obrony narodowej, więc rozumiem, że w rządzie nie ma chętnych…

 

View original post 206 słów więcej

 


Komuch Joachim Brudziński, który chciał wieszać swoich zamiast liści, który rozdaje posady państwowe rodzinie, jako wujek, znowu się popisuje. Taki człowiek powinien być na zawsze wykopany z przestrzeni publicznej.

Kmicic z chesterfieldem

Władysław Frasyniuk: „Nie przeproszę tych ludzi. Jeśli ci ludzie czują się urażeni moimi słowami, niech się ujawnią i mnie pozwą”. Tylko się nie pchajcie, herosy w kominiarkach w mundurkach z wypożyczalni strojów teatralnych. Pozwów wystarczy dla każdego. #muremzafrasyniukiem

No proszę. Pan Duda się wreszcie obudził i raczył zwołać naradę Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Oczywiście tematem była sytuacja w Afganistanie.

Udział w spotkaniu wzięli, poza panem Dudą oczywiście, premier Mateusz Morawiecki, minister Błaszczak, Michał Dworczyk, Paweł Soloch, szef BBN, kierownictwo MSZ, sił zbrojnych, cywilnych i wojskowych służb specjalnych.

Więcej o pozoranctwie Dudy >>>

Przyznam, że dziwię się, że jeszcze kogoś oburza, że pani w randze marszałka, a więc drugiej osoby w państwie, w żywe oczy kłamie. Przecież ta władza kłamała już w listopadzie i grudniu 2015 roku, zresztą kłamstwo to tylko jeden z grzechów tej władzy – mówi nam prof. Radosław Markowski, politolog z SWPS. – To, co pani Witek nam zafundowała, jest wyjątkowo bezczelne, ale prawdą jest, że sami żeśmy na to zapracowali. Mówi się, że ona nas obraziła, a my sami się…

 

View original post 25 słów więcej

 


Internet zaroił się od memów, których bohaterem jest Jarosław Kaczyński. Wszystko przez to, że szef PiS ma – zgodnie z doniesieniami medialnymi – zostać wicepremierem w rządzie.

Kaczyński inspiracją dla memiarzy

W sieci popularność zdobył zwłaszcza jeden mem. Widać na nim Kaczyńskiego ubranego w mundur siedzącego na kocie! Podpis? “Jaki Piłsudski… taka kasztanka”.

Chyba jednego możemy być pewni: takiej zniewagi Nowogrodzka nie puści płazem!

O co jednak chodzi w fotomontażu? Oczywiście to nawiązanie do paru elementów kojarzonych z prezesem. Kot – wiadomo, bo prezes lubi sierściuchy. Mundur (ponoć samego marszałka Piłsudskiego!) to z kolei wbicie szpilę w Kaczyńskiego, który często jest złośliwie nazywany “naczelnikiem”, czyli niejako nowym Piłsudskim.

Teraz nawiązania do tego ostatniego będą nawet trafniejsze, bowiem ten parokrotnie w swojej biografii pełnił formalne funkcje w administracji rządowej, ale faktycznie był przez cały czas dyktatorem.

List 50 ambasadorów tutaj >>>

Na stronie ambasady i konsulatu USA pojawił się list otwarty, podpisany przez pięćdziesięciu ambasadorów i przedstawicieli najważniejszych instytucji, stojących na straży praw obywatelskich, rezydujących w Polsce.

Autorzy listu nawiązują do Warszawskiej Parady Równości, która z powodu koronawirusa nie mogła się odbyć, ale stała się podstawą do wyrażenia poparcia „dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami”.

W liście jest mowa o szacunku „dla tych fundamentalnych praw, zawartych w zobowiązaniach OBWE oraz obowiązkach i standardach Rady Europy i Unii Europejskiej, jako wspólnot praw i wartości, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans” i kończy się on słowami uznania „dla ciężkiej pracy społeczności LGBTI i innych społeczności w Polsce i na całym świecie, jak również dla pracy wszystkich ludzi, których celem jest zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI oraz innych osób stojących przed podobnymi wyzwaniami, a także zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową. Prawa człowieka są uniwersalne i wszyscy, w tym osoby LGBTI, mają prawo w pełni z nich korzystać. Jest to kwestia, którą wszyscy powinni wspierać”.

Niech za komentarz wystarczy wypowiedź jednego z internautów, który napisał, „Facet jedzie autostradą, nagle słyszy w radio:- Uwaga, na autostradzie jakiś idiota jedzie pod prąd. Słysząc to mówi do siebie: – Jeden??? Tysiące!!! Ciekawe kiedy to do naszych mściwie panujących dotrze”.

Odpowiedź polskiego rządu była szybka.Do listu odniósł się wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński. Napisał na Twitterze, że „polskie prawo w równym stopniu chroni wszystkich ludzi: nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym ani gospodarczym (…)„.

Ktoś uwierzy w te zapewnienia?

Kłamstwa i fakenewsy niezbędne są każdej dyktatorskiej władzy, bo pomagają mordować demokrację

W poprzednim sezonie grypowym zaszczepiło się półtora miliona Polaków. Nietrudno było przewidzieć, że podczas epidemii popyt na tę szczepionkę wielokrotnie wzrośnie. Szacuje się, że tej jesieni zaszczepi się większość spośród ok. 4 milionów spodziewanych ofiar grypy. Rząd twierdzi, że kupił 2 miliony szczepionek. Kłamie, bo sam zamówił ledwo 200 tysięcy, a 1,77 mln kupiły firmy prywatne. Obecnie władza negocjuje w pośpiechu dodatkową dostawę preparatów, które oczywiście będą już droższe i których spodziewać się można najwcześniej w listopadzie. Do tego czasu będziemy widzami zadziwiających łamańców. Bo z jednej strony minister namawia do szczepień, z drugiej przedstawiciele władzy cichcem wspierają „antyszczepionkowców”, głoszących dyrdymały o strasznych skutkach zastrzyków przeciwgrypowych oraz „wolnościowców” gotowych poświęcić życie (nie tylko swoje) dla świętej zasady „nikt mi nie będzie mówił, co mam robić”.

Felieton Anrzeja Karmińskiego >>>

„Jestem bardzo zadowolony, że Kaczyński będzie rozstrzygał konflikty w grupie przestępczej. Zostanie zasypany bieżączką i będzie musiał odpowiedzieć na pytania, czy najpierw zajmujemy się działkami potencjalnego lidera gangu, czy też odwołamy Kotecką, czyli żonę innego aspirującego do stanowiska szefa gangu. Siłą Kaczyńskiego był dystans, z dystansu zdecydowanie lepiej się bić, a bieżączka zabija”.

Rozmowa z Włdysławem Frasyniukiem >>>

 


Niedorzeczne argumenty, otwarcie homofobiczne, rasistowskie i seksistowskie komentarze utrzymane w tonie „rubasznym”, a także mimowolny komizm zachowań nie przeszkadzały mu w partyjno-rządowej karierze. Nagle coś się stało. Zgubił go nadmiar zaufania do swych krasomówczych zdolności? Dokumentujemy je na 9 przykładach

Mógł się narazić  wypowiedzią z 22 listopada: „Pan prezes się przesiadał, bo też mu nie działała aparatura. Urządzenie przestało działać, migały wszystkie lampki”, gdy opowiadał Interii  o anulowanym głosowaniu na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Albo twittem z 24 września 2019, w którym – zamiast trzymać się przekazu dnia, że trzeba czekać na ostateczny raport CBA w sprawie Mariana Banasia – podważył zaufanie do służb, a tym samym do Mariusza Kamińskiego i pośrednio do premiera.

„Dopadł go gniew prezesa”?

Według „Super Expressu”, który pierwszy poinformował o jego odejściu ze stanowiska ministra – szefa gabinetu politycznego premiera (od grudnia 2017), Suski był następny w kolejce po dymisji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i wiceministra Jarosława Zielińskiego. „Dopadł ich gniew prezesa”. Czym tak Suski zdenerwował Kaczyńskiego, nie wiadomo. Ale „mówi się o tym, że premier Morawiecki nie był w stanie znieść jego specyficznego sposobu bycia”. Czyli poleciałby za tzw. całokształt?

Faktem jest, że Suski szczególnie gorliwie bronił Kuchcińskiego przed „nagonką”, nawet po dymisji marszałka Sejmu, używając w TVP Info typowych dla siebie niedorzecznych argumentów:

 „No trudno też mieć pretensje do marszałka, który jest z Przemyśla, że nie dojeżdżał rowerem do Sejmu, no, bo to jest niemożliwe”.

Na pytanie, czy rezygnacja Kuchcińskiego, zamyka temat „grillowania” odparł: „Nie. To będzie kontynuowane, zaczynają się czepiać wszystkiego. Na przykład, że marszałek mieszkał z synem w mieszkaniu służbowym. No mój Boże, jeżeli jest to mieszkanie służbowe, a ktoś mieszka kilkaset kilometrów dalej, to jeżeli rodzina jak przyjedzie, to chyba może zamieszkać”.

Nie wiadomo też, czy Kaczyński był zachwycony protekcjonalnym tonem Suskiego w wypowiedzi dla Interii. Poseł-minister tłumaczył anulowanie głosowania przez marszałek Witek kłopotami samego prezesa:

„Pan prezes się przesiadał, bo też mu nie działała aparatura. Urządzenie przestało działać, migały wszystkie lampki”.

Tak czy inaczej, kierownictwo PiS wysyła kolejny sygnał przepychanek na szczytach władzy, co może być wynikiem serii wizerunkowych wpadek i politycznych porażek po wyborach. Jednocześnie Suski został wiceprzewodniczącym klubu PiS w Sejmie, zastępcą Ryszarda Terleckiego.

OKO.press przedstawia tylko dziewięć wypowiedzi Suskiego, które potwierdzają, że jego styl politycznego bycia był – nawet jak na PiS – „specyficzny”. Wypowiadał się z rozmachem, bez zastanowienia, śmiało sięgając po homofobiczne, mizoginiczne i rasistowskie kalki. Chyba też czasami nie rozumiał, na czym polega niestosowność tych wypowiedzi.

Nasz autorski wybór. „Best od Suski” 2012-2019.

1. Czajka jak Czarnobyl

W sierpniu 2019 roku pół Polski śmiało się z Marka Suskiego, który najpierw w TVP Info w rozmowie z Magdaleną Ogórek, a potem na swoim Twitterze podzielił się z Polkami i Polakami skojarzeniem z awarią oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie:

Żartowano, że prezydent USA Donald Trump odwołał wizytę po ostrzeżeniu Suskiego:

2. Schetyna powinien się dla Biedronia umalować i wziąć torebkę

W czerwcu 2019  rysunkowy kawał jaki pojawił się na twitterze Suskiego:

Suski tłumaczył się, że to robota jego asystenta. Nie brzmiało to zbyt wiarygodnie, zwłaszcza, że minister chwali się w mediach, że ma „zdolności malarskie”. Wpis nazwał „kontrowersyjnym”, choć w intencjach jest po prostu chamski, a w wykonaniu głupi, bo dlaczego makijaż Schetyny miałaby się spodobać Biedroniowi? Czy geje się malują i noszą gustowne torebki?

3. Nauczyciele zarabiają prawie tyle co posłowie

Kiedy w marcu 2019 nauczyciele szykowali się do strajku Marek Suski postanowił ich pouczyć, że żądania płacowe nie są uzasadnione. Stwierdził, że różnica między uposażeniem nauczyciela, a posła nie jest wcale taka duża.

Jeśli Suski chciał pomóc PiS i rozbroić nastroje strajkowe, to niekoniecznie się udało.

Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP mówiła OKO.press: „Z każdą taką wypowiedzią chęć udziału w strajku rośnie. Nauczycieli wzburzyły już słowa premiera o ich niskim czasie pracy, rady ministra Szczerskiego dotyczące celibatu, a także rewelacje Anny Zalewskiej o rzekomych podwyżkach nawet 500 czy 1000 zł. Teraz dołączył poseł Suski. Wszystkie wypowiedzi są tak samo lekceważące. Od rana odbieramy telefony od kolejnych szkół, które pytają, co mogą zrobić, żeby dołączyć do sporu zbiorowego”.

4. Jak nazywa się caryca Katarzyna?

To bodaj najbardziej znany przejaw kwalifikacji intelektualnych Suskiego. Tym razem jednak nikogo nie obraził, po prostu sam siebie ośmieszył. W komisji ds. Amber Gold w grudniu 2016 roku Suski przesłuchiwał sędziego Ryszarda Milewskiego.

Suski: Czy znana jest panu ta osoba?

Milewski: Ale kto?

Ta o pseudonimie „Caryca”.

Przepraszam, ale jedyna caryca którą znam, to Katarzyna.

Katarzyna… A może pan podać nazwisko?

Napisaliśmy wtedy edukacyjny tekst dla Suskiego, można go przeczytać tutaj.

5. Feministki namawiają kobiety, by dawały się gwałcić muzułmanom/terrorystom

W marcu 2017 roku po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, co rząd PiS próbował nieudolnie zablokować, Suski pochwalił się refleksją:

„Warto o swoje zabiegać, bo się z człowiekiem liczą. Jak człowiek nie zabiega, to mu na głowę wejdą, powiedzą, że mogą zrobić wszystko i nikt się nie będzie bronił”. I dalej rozwinął argumentację:

Po tej wypowiedzi nasuwa się mnóstwo pytań. O jakie feministki chodzi? Czy znamy przypadki namawiania kobiet przez feministki do zgody na gwałt? Czy znamy przypadki, kiedy feministki usprawiedliwiają gwałt, twierdząc, że mężczyźni/muzułmanie/terroryści „są spragnieni kobiety”? O co chodzi z kwiatkiem?

Odpowiedzi nie są potrzebne. Wygłaszając te zadziwiające zdania Suski nie opierał się na żadnych faktach, lecz korzystał z obiegowych i fałszywych twierdzeń dotyczących kobiet i imigrantów. Powstał typowy zestaw mowy nienawiści:

  • przekonanie, że wszystkie kobiety, a szczególnie feministki, w gruncie rzeczy chciałyby zostać zgwałcone, ale dla niepoznaki zasłaniają się feminizmem (w klasycznej wersji taki pogląd wygłosił inny subtelny myśliciel Korwin-Mikke: „Gdyby pan się znał na kobietach, to pan by wiedział, że zawsze się troszeczkę gwałci”);
  • przekonanie, że przebywający w państwach europejskich imigranci należą do ISIS;
  • przekonanie, że imigranci nieustannie poszukują kobiet, by je zgwałcić.

A wszystkie te działa poseł wytoczył, żeby udowodnić, że rząd PiS dobrze zrobił, bojkotując wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, co rodzi kolejne pytanie: Czy podczas brukselskiego szczytu Polska była w sytuacji gwałconej kobiety?

Zachęcaliśmy wtedy, by czytelnicy OKO.press powiedzieli posłowi, co myślą o jego wypowiedzi.

6. Antykoncepcja awaryjna to pigułka śmierci

W lutym 2017 Suski błysnął też wiedzą o antykoncepcji awaryjnej, tzw. pigułce „dzień po”. Domagając się wypisywania jej na receptę mówił:

To nie tylko nieprawda (pigułka ellaOne nie przerywa ciąży, o czym pisaliśmy wielokrotnie np. tutaj), ale także absurd.

Suski nazwał lek „pigułką śmierci”. Czy wobec faktu, że preparat wywołuje śmierć ma znaczenie, czy jest na receptę, czy też nie? Czy recepta uchroni przed śmiercią? Czy recepta usprawiedliwia w jakikolwiek sposób sprzedawanie „pigułki śmierci”? Idąc tym tropem należałoby natychmiast wprowadzić receptę na lek MaxOn (lek na potencję), po którym, jak informuje ulotka, może spotkać pacjenta „nagła śmierć”. A co najmniej zawał.

7. A pani dzieci gdzie są? (do przemawiającej posłanki)

6 października 2016 roku Sejm debatował nad obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Trzy dni po Czarnym Proteście, kiedy stało się jasne, że PiS zagłosuje za odrzuceniem projektu w drugim czytaniu. Gdy na mównicę weszła Joanna Mucha z PO, Beata Mazurek i Marek Suski z PiS zaczęli ścigać się w komentarzach:

Głębokie przekonanie, że warto publicznie wypominać posłance opozycji jej prywatną sytuację rodzinną miał w pierwszej kolejności Paweł Kukiz, gdy na swoim fb przypomniał artykuł Super Expressu pt. „Joanna Mucha rozwiodła się. Synowie posłanki PO zostaną z tatą” i opatrzył go komentarzem: „Otóż matka, która zostawia własne dzieci i idzie na Manifę, by domagać się jeszcze na dodatek bezproblemowej, w zależności od jej widzimisię, możliwości zarzynania trzymiesięcznej żywej istoty to…”.

Tym samym nurtem rzeki (zatrutej ściekami) popłynęli Beata Mazurek i Marek Suski.

8. Suskiemu gej kojarzy się z zoofilem. Wiesza też zdjęcia gejów w toalecie

Homofobiczne skojarzenia to nie pierwszyzna u posła Suskiego. W 2012 roku poseł Robert Biedroń przekonywał z sejmowej mównicy, że warto przestrzegać praw zwierząt. Suskiemu natychmiast się skojarzyło: „byle nie związki partnerskie!”.

Potem tłumaczył, ale wyszło jeszcze gorzej:

„Wszyscy mamy poczucie humoru. [Biedroń] mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem, byle nie związki partnerskie, miałem na myśli zoofilię. Ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy?”.

Marek Suski jest – jak donoszą media – wielkim miłośnikiem zwierząt. Wydawałoby się, że słowa Biedronia będą dla niego jasne. Chodziło zapewne o „tego typu rzeczy”.

W 2013 roku Suski wyniósł do toalety sejmowej zdjęcia par homoseksualnych będące częścią wystawy Kampanii Przeciw Homofobii. I dokumentował swoją akcję umieszczając w sieci zdjęcia z toalety.

Posłanka PiS Elżbieta Witek, szefowa komisji etyki (którą w grudniu 2018 Suski zastąpił w rządzie), uznała, że był to jedynie „głupi, chłopięcy żart”. Poseł miał wtedy 55 lat i 12 lat stażu w Sejmie.

9. „No, i wasz murzynek głosuje razem z wami” (o czarnoskórym pośle)

W poprzedniej kadencji Sejmu (w 2012 roku) Suski pokazał, że zestaw jego uprzedzeń nie ogranicza się do opozycji, kobiet i osób LGBT+. Czarnoskórego posła Johna Godsona (PO), w rozmowie z koleżanką z komisji nazwał „waszym murzynkiem”:

„No, i wasz murzynek głosuje razem z wami…”.

Na te słowa koleżanka z PO odpowiedziała „Nie chce iść do ciebie”.

W kontekście wszystkich wypowiedzi Suskiego trudno się dziwić Godsonowi, że woli się trzymać z daleka od partii, w której wygaduje się takie rzeczy, choć wiele poglądów Godsona bliższych było PiS niż PO.

PiS nie ogląda się na instytucje unijne, które wymagają trzymania się standardów demokratycznych. PiS się spieszy z zamordyzmem, aby twierdzić, że Polacy tak chcą. A co nam zrobicie? Oczywiście, zrobią Polexit.

„Prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej” – ogłosił Paweł Juszczyszyn, sędzia z Olsztyna, który został w trybie natychmiastowym odwołany z delegacji po tym, jak wezwał Kancelarię Sejmu do ujawnienia list poparcia KRS. Jako pierwszy zastosował się do wyroku TSUE. Łętowska: władze próbują efektu mrożącego

(komentarz wpisu na kmicic z chesterfieldem >>>)