Wzruszające. Prezydent Trzaskowski, zamiast pomagać uchodźcom wojennym z Ukrainy w Warszawie, powinien pojechać pociągiem do Kijowa i na drugi dzień wrócić. Tylko PIS!
Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO: „Nie mamy planów rozmieszczenia żołnierzy NATO w Ukrainie”. To pokazuje jak skrajnie nieodpowiedzialny jest Kaczyński ze swymi teoriami.
Nie dajmy sobie wmówić, że panowie reprezentowali kogokolwiek poza sobą i swoimi rządami.
Tadeusz Kotarbiński: „Dwa półgłówki nie tworzą całej głowy.”
Misja pokojowa NATO. Kaczyński i Morawiecki w Kijowie. Leszek Miller: Wyjazd do Kijowa był ciągnięty przez lokomotywę wyborczą. Polityczna zawartość tej delegacji jest pusta.
Prezes właśnie wyznał w TVN24, że nie rozmawiał z NATO na temat „misji pokojowej”, którą wymyślił w Kijowie, zatem możemy się spodziewać dalszych rozmów z kotem.
Prezes PiS pojechał do Kijowa, gdzie publicznie dał do zrozumienia, że cały Zachód (tj. Unia Europejska i NATO) to „miękiszony”, które dużo gadają, ale – jak przychodzi co do czego – to niewiele robią w obronie Ukrainy. W przeciwieństwie do niego i osób, które towarzyszyły mu w tej wojennej wycieczce do Kijowa. Dlatego on wzywa NATO…
View original post 220 słów więcej
Lecha Kaczyńskiego nikt do Smoleńska i w ogóle do Rosji nie zapraszał – była to jego decyzja, że chce odwiedzić groby oficerów Wojska Polskiego pomordowanych przez Sowietów. O tym zamiarze, zgodnie z wcześniejszymi precedensami, notyfikowano Moskwę, która traktując to jako osobliwe i szorstkie wypomnienie przez Polaków przestępstw sowieckich (ale w domyśle: rosyjskich), zgodziła się na to bez entuzjazmu, na miejsce ekspediując niewysokiej rangi przedstawiciela władz Rosji jako ewentualnego łącznika. Wizyty prezydenta niepodobna więc uznać za dyplomatyczną.
Więcej o kulisach dyplomatycznych wylotu Lecha Kaczyńskiego na śmierć >>>
Dorota Wysocka-Schnepf: Czy perspektywa przedterminowych wyborów wydaje się panu realna, czy to raczej teatr partii władzy?
Prof. Radosław Markowski, Centrum Studiów nad Demokracją, Uniwersytet SWPS:
To pytanie wszyscy sobie zadają i nie ma takiego, który mógłby przewidzieć. Jak się patrzy z lotu ptaka na świat, to tam, gdzie to jest możliwe, bywa nadużywane. Na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie wyłącznie premier ma możliwość ogłoszenia przedterminowych wyborów wręcz w każdej chwili, i tam to trochę przypomina rozstrzygnięcia referendalne. Oczywiście może partia władzy na to pójść, jeżeli skalkuluje sobie jakiś zysk. Bo dzisiejsze sondaże – choć ciągle źle robione, one zawsze były źle robione – pokazują, że spadek poparcia dla PiS-u jest rzędu 10-15 proc. w stosunku do poprzednich wyborów. To nie jest marginalny ubytek. Inna sprawa, że największa, do niedawna, partia opozycyjna też notuje bardzo pokaźny spadek, rzędu 10 proc. poparcia, więc to również może motywować. Ekipa PiS-u może sobie też wyobrażać, że przeszacowany jest Hołownia. I bałbym się powiedzieć, że tak nie jest w tym sensie, że on ma popularność indywidualną i w wyborach prezydenckich to odgrywa rolę, natomiast kiedy przychodzi do tego, żeby w 41 okręgach zmotywować i zmobilizować nie tylko tych, którzy mają głosować, ale także własnych kandydatów, to jest już dużo większe przedsięwzięcie.
Wywiad z prof. Radosławem Markowskim >>>
Doprowadzenie do skrócenia kadencji Sejmu nie jest w obecnych warunkach proste z przyczyn politycznych i formalnych. Żadna z polskich partii – ani PiS i jego koalicjanci, ani opozycja – nie jest gotowa do przeprowadzenia kampanii wyborczej.
Więcej o przyspieszonych wyborach >>>
Internet zaroił się od memów, których bohaterem jest Jarosław Kaczyński. Wszystko przez to, że szef PiS ma – zgodnie z doniesieniami medialnymi – zostać wicepremierem w rządzie.
Kaczyński inspiracją dla memiarzy
W sieci popularność zdobył zwłaszcza jeden mem. Widać na nim Kaczyńskiego ubranego w mundur siedzącego na kocie! Podpis? “Jaki Piłsudski… taka kasztanka”.
Chyba jednego możemy być pewni: takiej zniewagi Nowogrodzka nie puści płazem!
O co jednak chodzi w fotomontażu? Oczywiście to nawiązanie do paru elementów kojarzonych z prezesem. Kot – wiadomo, bo prezes lubi sierściuchy. Mundur (ponoć samego marszałka Piłsudskiego!) to z kolei wbicie szpilę w Kaczyńskiego, który często jest złośliwie nazywany “naczelnikiem”, czyli niejako nowym Piłsudskim.
Teraz nawiązania do tego ostatniego będą nawet trafniejsze, bowiem ten parokrotnie w swojej biografii pełnił formalne funkcje w administracji rządowej, ale faktycznie był przez cały czas dyktatorem.
List 50 ambasadorów tutaj >>>
Na stronie ambasady i konsulatu USA pojawił się list otwarty, podpisany przez pięćdziesięciu ambasadorów i przedstawicieli najważniejszych instytucji, stojących na straży praw obywatelskich, rezydujących w Polsce.
Autorzy listu nawiązują do Warszawskiej Parady Równości, która z powodu koronawirusa nie mogła się odbyć, ale stała się podstawą do wyrażenia poparcia „dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami”.
W liście jest mowa o szacunku „dla tych fundamentalnych praw, zawartych w zobowiązaniach OBWE oraz obowiązkach i standardach Rady Europy i Unii Europejskiej, jako wspólnot praw i wartości, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans” i kończy się on słowami uznania „dla ciężkiej pracy społeczności LGBTI i innych społeczności w Polsce i na całym świecie, jak również dla pracy wszystkich ludzi, których celem jest zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI oraz innych osób stojących przed podobnymi wyzwaniami, a także zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową. Prawa człowieka są uniwersalne i wszyscy, w tym osoby LGBTI, mają prawo w pełni z nich korzystać. Jest to kwestia, którą wszyscy powinni wspierać”.
Niech za komentarz wystarczy wypowiedź jednego z internautów, który napisał, „Facet jedzie autostradą, nagle słyszy w radio:- Uwaga, na autostradzie jakiś idiota jedzie pod prąd. Słysząc to mówi do siebie: – Jeden??? Tysiące!!! Ciekawe kiedy to do naszych mściwie panujących dotrze”.
Odpowiedź polskiego rządu była szybka.Do listu odniósł się wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński. Napisał na Twitterze, że „polskie prawo w równym stopniu chroni wszystkich ludzi: nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym ani gospodarczym (…)„.
Ktoś uwierzy w te zapewnienia?
Kłamstwa i fakenewsy niezbędne są każdej dyktatorskiej władzy, bo pomagają mordować demokrację
W poprzednim sezonie grypowym zaszczepiło się półtora miliona Polaków. Nietrudno było przewidzieć, że podczas epidemii popyt na tę szczepionkę wielokrotnie wzrośnie. Szacuje się, że tej jesieni zaszczepi się większość spośród ok. 4 milionów spodziewanych ofiar grypy. Rząd twierdzi, że kupił 2 miliony szczepionek. Kłamie, bo sam zamówił ledwo 200 tysięcy, a 1,77 mln kupiły firmy prywatne. Obecnie władza negocjuje w pośpiechu dodatkową dostawę preparatów, które oczywiście będą już droższe i których spodziewać się można najwcześniej w listopadzie. Do tego czasu będziemy widzami zadziwiających łamańców. Bo z jednej strony minister namawia do szczepień, z drugiej przedstawiciele władzy cichcem wspierają „antyszczepionkowców”, głoszących dyrdymały o strasznych skutkach zastrzyków przeciwgrypowych oraz „wolnościowców” gotowych poświęcić życie (nie tylko swoje) dla świętej zasady „nikt mi nie będzie mówił, co mam robić”.
Felieton Anrzeja Karmińskiego >>>
„Jestem bardzo zadowolony, że Kaczyński będzie rozstrzygał konflikty w grupie przestępczej. Zostanie zasypany bieżączką i będzie musiał odpowiedzieć na pytania, czy najpierw zajmujemy się działkami potencjalnego lidera gangu, czy też odwołamy Kotecką, czyli żonę innego aspirującego do stanowiska szefa gangu. Siłą Kaczyńskiego był dystans, z dystansu zdecydowanie lepiej się bić, a bieżączka zabija”.
Rozmowa z Włdysławem Frasyniukiem >>>