– Trzeba używać słowa zamach, bo to był zamach! – wypalił nagle Kaczyński, wzbudzając entuzjazm zgromadzonych.
Więcej o rojeniach zamachowych Kaczyńskiego>>>
Więcej o stanie wyjątkowym, nadzwyczajnym, który przygotowuje Kaczyński, aby przesunąć wybory >>>
Więcej o rządzie PiS, jakby wyjętym z Barei, dwugłowym cielaku >>>
Ludzie premiera najpierw próbowali Onet kupić, a gdy im się to nie udało, “zaproponowali”, że wprowadzą do redakcji swego człowieka, który miałby dbać o “właściwe” prezentowanie stanowiska rządu. Podobne działania dotyczyły drugiego dużego portalu — Wirtualnej Polski. Ale nie tylko ludzie Morawieckiego próbują sobie podporządkować media, by wyciszyć niewygodne publikacje. Żona Zbigniewa Ziobry próbowała mnie (przyp. mój – Andrzeja Stankiewicza) zwolnić z pracy w każdej redakcji, w której pracowałem w ciągu ostatnich 15 lat. I nie tylko mnie.
Więcej o ataku na media, opisanym przez Andrzeja Stankiewicza >>>
Ludzie piszą na TT, że pisowcom nie podoba się sposób wydawania jedzenia uchodźcom w punktach pomocy, i nasyłają na nie Sanepid. Jeżeli to prawda, to kaczyści są większymi gnojami niż się wydawało. Bydlaki nie pomagają, ale do represji pierwsi. Putinowska swołocz.
Jakże celne słowa Guy Verhofstadta wycelowane w Zadupka Morawieckiego, przedstawiciela Targowicy z Nowogrodzkiej.
https://twitter.com/adik_81/status/1512015065255456769
Nieformalne hasło władzy „Budapeszt w Warszawie” jest dziś skompromitowane. Ale nie dla PiS. Budowa trwa. Pomagają symetryści, szpica czwartej władzy, którzy patrzą, ale nie widzą. Są jak z pewnego wiersza Wierzyńskiego – zaaklimatyzowali się (w bardzo ciemnym miejscu). Po siedmiu latach jesteśmy w punkcie wyjścia.
Więcej o czarnej dupie, do której spowadza nas PiS >>>
Mateusz Morawiecki w czasie odpowiadania na żywo na Facebooku na pytania internautów został zapytany o budowę pomnika mającego upamiętniać Bitwę Warszawską.
– Dziękuję za to pytanie, niezwykle ważne! Jestem zwolennikiem tego, żeby wybudować jak najszybciej łuk triumfalny. Sam też wpłaciłem środki na fundację, która zbiera pieniądze na łuk triumfalny. Łuk triumfalny ku czci Bitwy Warszawskiej byłby godnym upamiętnieniem, ale do tego trzeba niestety porozumienia z władzami Warszawy (…) Są tutaj mało kooperatywne niestety (…) Pewnie z jakimś opóźnieniem będziemy mieli i Muzeum Bitwy Warszawskiej – odpowiedział Morawiecki, a następnie umieścił post na Twitterze.
– Biorąc pod uwagę mitomanię i nieudolność Mateusza Morawieckiego zakładam, że TO nie powstanie. Ale gdyby miało: Panie Premierze, Warszawa ma wiele potrzeb, Pana rząd ograbił nas z wielu potrzebnych inwestycji, proszę sfinansować obwodnicę albo Sinfonia Varsovia – zareagował wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Marek Szolc (prawnik, radny Warszawy): „Panu premierowi mam do powiedzenia tylko jedno: po moim trupie. Nie ma zgody na oszpecenie Warszawy wtórnymi, bezwartościowymi architektonicznie gargamelami. Jak chce uczcić 100-lecie bitwy warszawskiej, niech da nam pieniądze na dom kultury albo park!”.
***
– W każdym normalnym kraju uczczenie Łukiem triumfalnym stulecia największego polskiego zwycięstwa w XX byłoby czymś normalnym. W Polsce lewica i władze Warszawy zrobią z tego wojnę na całego. Ale odpuszczać w tym sporze nie wolno. Zwycięstwo 1920 wymaga uczczenia monumentem – broni pomysłu PiS prawicowy publicysta Piotr Semka.
Reakcje internautów:
„Łuk triumfalny. To jest partia reprezentująca typ społeczeństw, których już nie ma. Cała energia, zamiast w przyszłość, idzie w sentymenty, wspomnienia urojonej potęgi i symbole władzy. Nie będzie samochodów elektrycznych, ale będzie ten łuk, pomniki Lecha i Jezus ze Świebodzina”.
„Podobno łuk triumfalny, który chce budować Morawiecki ma być wzorowany na łuku brwiowym Kalety”.
„Proponuję, aby w miejsce każdego upadłego szpitala czy zamkniętego oddziału szpitalnego, Pan Morawiecki zbudował nam łuk triumfalny! Milion łuków triumfalnych dla uczenia miliona zamkniętych oddziałów szpitalnych!”.
„Ten projekt wygląda jak deska sedesowa wkopana do połowy w ziemię. Kolejny wizjonerski pomysł jak z KRLD. A służba zdrowia, armia i edukacja są nieważne, bo i po co”.