Obrazek Andrzeja Dudy z Mariuszem K. i Maciejem W. jest znamienny dla typowego pisowca.

Duda usłaskawił w 2015 roku przestępców po to, by zostali ministrami.

Tylko ten jeden cel. Przestępcy mieli odpowiadać za resort bezpieczeństwa.

Ci przestępcy przez okres swych rządów dokonywali kolejnych przestępstw.

I takie były rządy PiS, 8 lat przestępstw. Tak też dobrani są politycy partii Kaczyńskiego, niezbyt profesjonalni, niezbyt lotni, zdeprawowani.

Kilka ostatnich dni pokazuje z jaką determinacją rząd Donalda Tuska chce odzyskać państwo dla społeczeństwa z rąk owych przestępców.

Wynik wyborów zaskoczył PiS. Nie dość zinfiltrowali wojsko i policję, aby siłowo nie oddać władzy. Postawili na czele swoich generałów, ale to średni szczebel służb odpowiada za morale.

Kaczyński liczył, że przegrana może być minimalna i szantażem przerzedzi szeregi opozycji. Wygrana koalicji demokratycznej okazała się wystarczająca, aby te machinacje poszły do diabła.

Padają kolejne bastiony, w których ufortyfikowali się fukcjonariusze PiS. TVP właśnie padła.

Przyznam, że szybko poradził sobie z tym Bartłomiej Sienkiewicz. Obawiałem się większego oporu polityków PiS i ich medialnych funkcyjnych. Teraz zabezpieczają ogromne pieniądze, którymi opłacono ich parszywe role, bądź skradli.

Nie oczekujmy po nich klasy, namysłu nad swoją nikczemnością.

Kaczyński zgromadził wokół siebie najpodlejszy materiał ludzki. Właśnie taki Duda, choć doktor prawa, to prawo dla niego jest tym, co zadecyduje silniejszy od niego. Taka jego zgniła moralność.

Dlatego pyszni się na zdjęciu mając po bokach Mariusza K. i Macieja W.

Dudzie grozi co najwyżej Trybunał Stanu, a przed nim zachowuje się nazwisko, a nie inicjał.

Przykre to, że psim swędem prezydentem mojego kraju jest ktoś tak marny jak Andrzej D., którego stawiam przed swoim wewnętrznym trybunałem i skazuję na infamię.

Więcej o towarzyszach Andrzeja D. >>>