Tag Archives: Szczepan Twardoch

Pan prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Kanału Zero powiedział wiele zabawnych rzeczy bez żadnego znaczenia, ale powiedział też jedną rzecz niedopuszczalną: że z Krymem to tak do końca nie wiadomo, ponieważ „dłużej był w gestii Rosji”.

Powiedział to prezydent nie odpowiadając bynajmniej na pytanie, które padło – pytanie bowiem brzmiało „czy Ukraina ma szansę odzyskać Krym” – jednakże nie dlatego jest to wypowiedź skandaliczna.

Czy pan prezydent sprawdził sobie może „w gestii” czyjej dłużej pozostawały Wrocław i Szczecin? Tak deliberować można sobie na urodzinach u cioci, albo nawet w podcaście, jeśli się jest analitykiem albo publicystą, ale nie można tak mówić, gdy jest się głową państwa. Takie słowa rezonują. Kolejny gest, który składa się na dziedzictwo tej najgorszej po 1989 roku prezydentury.

Andrzej Duda udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi i Krzysztofowi Stanowskiemu w Kanale Zero. Opowiedział o swoich relacjach z Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem.

Więcej o wywiadzie z Dudą >>>

 


Z najnowszych ustaleń RMF FM wynika, że śledczy zabezpieczyli alkohol i trzy granatniki w gabinecie generała Jarosława Szymczyka po eksplozji, do której doszło w grudniu 2022 r.

Więcej o komendancie, który rozwalił komendę główną >>>

Powinniśmy porozmawiać o wojnie.

Jakie są plany rządu, który już za kilka dni rządzić zacznie, na wypadek prawdopodobnej wygranej Donalda Trumpa za rok i konsekwencji tejże dla bezpieczeństwa Polski? I dlaczego muszę się nad tym zastanawiać, dlaczego rzecz tak kluczowa nie jest kwestią szeroko omawianą, dlaczego zamiast tego mówimy o rzeczach tak nieważnych jak barierki w sejmie albo śmieszne odzywki marszałka? Zamiast tego, kto szyje garnitury Hołowni wolałbym wiedzieć, jaki jest plan na lata 2024-2028 w sytuacji, w której Trump wygrywa i uznaje za stosowne poradzić Europie, aby dalej broniła się już sama.

Po nowym rządzie spodziewam się więcej niż po prezydencie Andrzeju Dudzie, nie zakładam więc, że będą zamykać oczy na rzeczywistość i do końca wierzyć, że wygra Biden czy inny demokrata. Chodzi mi raczej o pomysł na nową architekturę bezpieczeństwa w Europie Wschodniej na wypadek znacznego albo całkowitego, formalnego lub nieformalnego wycofania się USA z roli gwaranta bezpieczeństwa Europy. Wiele wskazuje na to, że druga kadencja Trumpa będzie kadencją pozbawioną tych bezpieczników, które powstrzymywały najgorsze szaleństwa w kadencji poprzedniej. Skoro zaś, jak twierdzą niektórzy eksperci, Rosja może odbudować swój potencjał militarny do 2028 roku, to czy Polska i Europa są gotowe na samodzielne wzięcie odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo?

Jestem przekonany, że Donald Tusk z jego doświadczeniem w europejskich strukturach, z jego kontaktami jest w tej chwili jedynym polskim politykiem będącym w stanie wpłynąć na kształt całej europejskiej architektury bezpieczeństwa. Przynajmniej w tym wymiarze jego nadchodzące premierostwo może się okazać dla Polski zbawienne, w przeciwieństwie do spalającego się w głupich i zawsze przegranych przepychankach z Niemcami i UE rządu poprzedniego. Czy jednak ewentualność wielkoskalowego, kinetycznego konfliktu Rosji z NATO, czy to na kierunku bałtyckim, czy suwalskim, w perspektywie kilku lat czy nawet dekady, niezależnie na jak wysokie oceniamy jego prawdopodobieństwo, nie powinna być przedmiotem debaty publicznej? Co do tego, że prawdopodobieństwo to, nawet jeśli niewielkie, nie jest zerowe, nie ma chyba wątpliwości. Rozliczenie pisowskich afer jest ważne, oczywiście — ale czy bezpieczeństwo Polski nie jest kwestią ważniejszą? Czy nie powinniśmy poświęcać jej przynajmniej tyle samo czasu i energii?Czy rozmawiający z politykami dziennikarze polityczni nie powinni o to pytać właśnie?

Jednak nie pytają, więc może ja zapytam — Panie Premierze @donaldtusk, w jaki sposób planujemy bronić siebie, Litwy, Łotwy, Estonii przed Rosją w sytuacji, w której Donald Trump postanowi w taki czy inny sposób wycofać się z sojuszniczych zobowiązań USA? Zapowiada to mniej lub bardziej otwartym tekstem. Jaki jest plan? Czy rozmawiamy z Niemcami na temat odbudowy zdolności operacyjnych lądowego komponentu Bundeswehry? Czy rozmawiamy o bezpieczeństwie ze Szwecją i Finlandią? Mam nadzieję, że rozmawiamy lub rozmawiać będziemy, ale chciałbym to usłyszeć od polityków, którzy za kilka dni przejmą odpowiedzialność za państwo. Chciałbym wiedzieć, jaki jest plan państwa polskiego na najgorszą z ewentualności. Jest to kwestia dla nas wszystkich egzystencjalna.

Podstawowym raison d’être każdego państwa jest jego przetrwanie, obrona granic, w polskiej polityce nie powinno być w tej chwili, moim zdaniem, sprawy istotniejszej. Zadaję więc to pytanie jako obywatel, ale zadaję je również z powodów osobistych. Starszy z moich synów za 4 lata będzie w wieku poborowym. Ja też jeszcze będę. Widziałem jak wyglądają zniszczeni, przeżarci przez wojnę chłopcy i mężczyźni w ukraińskich okopach. Co możemy zrobić aby temu zapobiec? Nie chcę szukać rozwiązań prywatnych, nie chcę myśleć o tym, do której europejskiej stolicy powinienem wysłać moich synów, aby uchronić je przed ewentualną wojną, bo uważam to za aspołeczne. Chciałbym dlatego, abyśmy zastanowili się nad tym jako społeczeństwo.

Edward Luttwak od dwóch lat mówi o tym, że Polska powinna przywrócić pobór do wojska i zbudować system powszechnej obrony oparty na modelu fińskim. Są też opinie przeciwne. Nie mam zdania w tej kwestii, nie jestem ekspertem od obronności kraju, wojnę rozumiem na poziomie taktyki, rozumiem nieźle jak działa batalion wojsk zmechanizowanych, ale nie wiem jak organizuje się system obrony średniej wielkości państwa, będącego granicznym, frontowym krajem NATO. Wiem jednak, że Polska może potrzebować strategicznych rezerw również w kwestii zasobów ludzkich. Dlatego chciałbym usłyszeć debatę na ten temat tego, jak przygotowujemy się do wojny, ja przygotowujemy na to nie tylko wojsko, ale też społeczeństwo, gospodarkę, przemysł?

Proszę, porozmawiajmy o wojnie, zanim będzie na tę rozmowę za późno.

 

Więcej o Szczepanie Twardochu >>>

 


Paweł Kukiz poparł w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość i wsparł ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego w ataku na stację TVN24.

Na byłego lidera zespołu Piersi spadła lawina krytyki za bratanie się z obozem Zjednoczonej Prawicy i wspomaganiem go w ataku na wolne media.

Kukiz odpowiada

Początkowo – tuż po głosowaniu w Sejmie – Kukiz niechętnie odnosił się do sejmowych wydarzeń – zrezygował m.in. z obecności w programie „Graffiti” na antenie Polsat News.

Wreszcie były antysystemowiec zabrał głos i zaatakował stację TVN24 domagając się od niej przeprosin za materiały na swój temat i grożąc, że jeżeli do tego nie dojdzie to nie pojawi się więcej na antenie TVN24.

– Ogólnie to hejt od „piewców miłości i tolerancji” mam znacznie większy, niż Paweł Adamowicz – stwierdził Kukiz w rozmowie z portalem Wirtualne Media.

Magdalena Adamowicz zareagowała na wypowiedź Pawła Kukiza po poparciu przez niego „lex TVN”.

– Niech Pan nie wyciera sobie gęby moim mężem – zwróciła się europosłanka do polityka.

Szczepan Twardoch dystansuje się w swoim wpisie na Facebooku od „emocjonalnego wzmożenia” po przegłosowaniu przez władzę „lex TVN”. Zdaniem pisarza stacja TVN, amerykańscy właściciele telewizji, poradzą sobie z nowymi działaniami ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.

– Kaczor to jest dobry na Budkę ze Schetyną, nie na Amerykanów. Na Amerykanów to Straszny Dziadunio jest za cienki w uszach. Przecież jak na razie nie ma nawet większości na odrzucenie senackiego veta. A Amerykanie po to mają państwo, żeby bronić inwestycji amerykańskiego biznesu, więc tak łatwo nie odpuszczą – komentuje Twardoch.

Większe zmartwienie pisarza

Literat, odchodzi w dalszej części swojego wpisu od tematu TVN-u i skupia się na izolacji Polski na arenie międzynarodowej.

 Problemem poważniejszym jest izolacja Polski w polityce międzynarodowej, popsute relacje z wszystkimi, z którymi można było je popsuć, i to w imię czego, personalnych uraz sprzed piętnastu lat człowieka, który tak skutecznie otoczył się klakierami i potakiwaczami, wycinając ze swojego dworu wszystkich zdolnych do myślenia, że nie jest już obywatelem rzeczywistości, przynajmniej nie tej, w której żyjemy my.

Kukiz

Nie zabrakło ze strony Twardocha komentarza odnoszącego się do krytyki, jaka spada w ostatnich dniach na Pawła Kukiza.

 Serio dzisiaj dopiero się dowiedzieliście, że Kukiz jest idiotą? Z utęsknieniem czekam chwili, w której odkryjecie, pewnie za parę lat, że może Kukiz 2.0, czyli szlochający nad konstytucją ministrant też jest nie halo – stwierdza pisarz.

Ferajna Kaczyńskiego to nieudani ludzie, bez talentów, Cezary Michalski nazywa ich śmieciami. Dołącza do nich Kukiz.

Kmicic z chesterfieldem

„Cześć Wujku”, „te pieniądze im się należały”! „tluste koty”, Daniel „wszystko mogę” Obajtek, krawcowa z setkami tysięcy „oszczędności”, no i ”córka leśniczego” to obraz rządów PiS. A „wystarczy nie kraść” „do polityki nie idzie się dla pieniędzy” to hasełka tylko. #DojnaZmiana

Joachim Brudziński to nowy “bohater” afery e-mailowej. W sieci pojawiła się kolejna wiadomość ze skrzynki europosła PiS. Wynika z niej, że polityk pośredniczył w próbach znalezienia pracy dla członków swojej rodziny w państwowych spółkach, prawdopodobnie z pozytywnym skutkiem.

  • Autorka e-maila zwraca się do polityka per “wujku”. Miała otrzymać już od niego propozycję pracy, ale ma nadzieję na coś innego. Wskazuje na konkretne miasto i spółkę
  • “Nie tak łatwo spełnić takie oczekiwania, dlatego cierpliwie czekamy na propozycje wujka” – pisze
  • E-mail pochodzi z końca 2018 r. Chodziło wówczas o 25-latkę i 22-latka, którzy pracowali w innej państwowej spółce
  • Z informacji dostępnych w internecie wynika, że 22-latek o tych samych danych…

View original post 95 słów więcej

 


To, co myśli, mówi i robi, zrobiło takie wrażenie, że wielki ekonomiczny dziennik “Financial Times” uznał Martę Lempart za jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie. Ona sama mówi: “Ja nie jestem niezbędna”.

Więcej o liderce Strajku Kobiet, Marcie Lempart >>>

Stanisław Piotrowicz zastosował ulubioną metodę interpretacji konstytucyjnych hakerów.

Mija właśnie dziesięć lat od premiery „Gry o tron” i niemal dziesięć dni od decyzji Wysokiego Trybunału Niskich Pobudek w sprawie RPO. Jakoś mi się skojarzyły te wydarzenia. Pamiętacie odcinek, w którym Nocny Król zabija Viseriona, jednego ze smoków Daenerys Targaryen? Bez smoka armia ludzi jest znacznie słabiej chroniona, a Umarli mają swobodę działania. Jednak Nocny Król nie poprzestaje na tym: wskrzesza smoka i wykorzystuje go przeciwko mieszkańcom Westeros.

Coś podobnego dzieje się, gdy autorytarna władza przejmuje kontrolę nad sądem konstytucyjnym. Jarosław Kaczyński nie ma wprawdzie charyzmy długowłosego Białego Wędrowca, ale jego plan działania był podobny. Najpierw wyeliminował z gry kluczową instytucję ochronną – Trybunał Konstytucyjny – co dało dużo swobody w wojnie z rządami prawa. To jednak nie koniec podobieństw.

Esej prof. Marcina Matczaka >>>

Po pomoc nie sięgałem, bo wychowałem się w kulcie powściągliwości, milczenia i wewnętrznej siły.

Książką, która zorganizowała wtedy moje literackie myślenie o depresji, była raczej „Ciemność widoma” Williama Styrona. Wbrew intencjom autora potworna ta przypadłość zdawała mi się wzniosła i perwersyjnie uszlachetniająca – oczywiście tylko tego, kto potrafi z jej strasznego doświadczenia uczynić sztukę.

Felieton Szczepana Twardocha o depresji >>>

Media zauważają, że “propaganda władzy PiS ws. pandemii koronawirusa nie przetrwała próby czasu”. O co chodzi? O to, że rząd twierdził, że świetnie radzi sobie z pandemią, ale dane pokazują coś zgoła innego. Wypunktował to Jakub Sobieniowski w swoim materiale w “Faktach” TVN.

O przegranej rządu Morawieckiego z zarazą koronawirusa >>>

Prokuratura zdecyduje, czy rozpocząć śledztwo w sprawie Polskiej Fundacji Narodowej. Zawiadomienie przyszło z Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, bo Fundacja zablokowała kontrolę swoich finansów przez NIK. A zarzuty uznaje za niestosowne.

Więcej o wojnie Banasia z Polską Fundacją Narodową >>>