Tag Archives: Solidarność

„Nigdy nie kłamie się tak często, jak przed wyborami, w trakcie wojny i po zakończonym polowaniu” .
Georges Clemenceau

Kmicic z chesterfieldem

Nic dodać nic ująć.

Chyba my wszyscy musimy Dudę uczyć, sam niczego nie pojmie.

Z Archiwum: 3 października 2009 roku. Przed podpisaniem przez Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego.

Żródło:

https://web.archive.org/web/20091003151441/http://piersi-blondynki.blog.onet.pl/

Więcej o rożdziale państwa od kościoła, co zapowiada Donald Tusk >>>

 

View original post

 


Prawica się oburza, że Tomasz Siemoniak, Radosław Sikorski i Bartłomiej Sienkiewicz na zwołanej konferencji prasowej ignorowali lub odpowiadali złośliwie na pytania reportera TVP. „Mnie sumienie nie pozwala rozmawiać z reżimowymi mediami”. „Nie ma powodu rozmawiać z juhasem” – padały wypowiedzi. Prorządowe media wytykają politykom PO arogancję.

Celem konferencji było skomentowanie decyzji rządu o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. „Mając pewne doświadczcie, czy to w sprawach zagranicznych, wewnętrznych czy obronnych, póki co nie widzimy powodu, aby poprzeć wniosek o wprowadzenie stanu wyjątkowego” – powiedzieli. Należy przypomnieć, że istotnie każdy z trzech polityków ma doświadczenie w tej dziedzinie: Bartłomiej Sienkiewicz był ministrem spraw wewnętrznych w rządzie PO, Tomasz Siemoniak – obrony narodowej, a Radosław Sikorski – spraw zagranicznych.

Więcej o gadzinówce TVP i Goebblsie Jacku Kurskim >>>

TVP to typowa gadzinówka z czasów okupacji. Jacek Kurski sam się definiuje poprzez mentalnego dziadka z Wehrmachtu. to po prostu: Dziad. Trzeba mu powiedzieć: spieprzaj, dziadu i wykopać z Polski.

Kmicic z chesterfieldem

Wieloletni prezenter „Teleexpressu” Maciej Orłoś dzieli się swoją opinią o telewizji publicznej kierowanej przez Jacka Kurskiego. Dziennikarz przypomina o swoim odejściu z TVP.

„Dobra zmiana” po przejęciu władzy w 2015 r. przeprowadziła rewolucję kadrową w mediach publicznych. Wszystkie osoby, które publicznie prezentowały swoją niechęć do Prawa i Sprawiedliwości musiały się pożegnać z zajmowanym stanowiskiem. Jedną z osób, która pożegnała się z pracą przy ulicy Woronicza był wieloletni pracownik stacji – Maciej Orłoś.

Orłoś wyrzucony przez Kurskiego?

Niektórym dziennikarzom, prezenterom, udało się zostać w TVP mimo wielu zwolnień – np. Tomasz Kammelowi czy Krzysztofowi Ziemcowi. Inni musieli podjąć decyzję o swoim odejściu bądź nowe władze podjęły taką decyzję za nich.

Maciej Orłoś wyjaśnił w mediach społecznościowych, jak wyglądało odejście z TVP w jego przypadku. – Z TVP odszedłem pięć lat temu – 31 sierpnia 2016 – przypomina dziennikarz.

– Niektórzy myślą, że mi podziękowano, ale nie – to ja podziękowałem. Nie…

 

View original post 153 słowa więcej

 


– Chcę bardzo mocno podkreślić: jako polskie władze i ja, jako prezydent Rzeczypospolitej, będziemy czynili wszystko, by nie dało się poróżnić Polaków i Białorusinów – mówił prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z uwolnionymi właśnie więźniarkami reżimu Łukaszenki. Kilka godzin później wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki powiedział prezydentowi “sprawdzam”.

Muszę niestety przypomnieć niebywały wpis Ryszarda Terleckigo na Twitterze: “Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników”. Choć wicepremier Jarosław Gowin wyraził nadzieję, że to efekt włamu na konto wicemarszałka, sam Terlecki rozwiał te wątpliwości, rozwijając swoją wypowiedź na Facebooku.

Cichanouska skomentowała dyplomatycznie, że wpis wicemarszałka Terleckiego był “bardzo dziwny”. I dodała: “Teraz nie walczycie między sobą, tylko dla Białorusinów i razem z Białorusinami”.

Więcej o misterze PiS, Terleckim, który hańbi Polskę >>>

TVP chce kręcić film „dokumentalny” o Jarosławie Kaczyńskim pt. „Człowiek zbuntowany”. To tak, jakby kręcić film o mnie pt. „Młodziutka baletnica”. Powstanie zapewne kolejny propagandowy gniot, jaki już znamy z dawnych czasów.

Wedle najnowszej wersji kłamstwa życiorysowego, która go dotyczy, Lech Kaczyński był „autorem 21 postulatów” strajkowych i „autorem tekstu porozumień sierpniowych”. Można rzec, że

Świetny tekst Krzysztofa Łozińskiego o Jarosławie Kaczyńskim, człowieku sfałszowanym >>>

 


W „Gazecie Wyborczej” ukazał się bardzo ciekawy wywiad z prof. Andrzejem Friszke, wykładowcą w Collegium Civitas, członkiem korespondentem PAN, badaczem antykomunistycznej opozycji w Polsce. Odniósł się w nim głównie do powszechnej dzisiaj nagonki na Lecha Wałęsę i próby zdyskredytowania go w oczach społeczeństwa przez obóz władzy i jego sprzymierzeńców.

Profesor Friszke jest przekonany, że decyzja, by to właśnie Wałęsa stanął na czele strajku i potem, rodzącej się Solidarności, była całkowicie słuszna. Przemawiało za tym jego doświadczenie z poprzednich strajków, działalność opozycyjna przed 1980 rokiem, jego charyzma i autorytet. Jak mówi Friszke, Wałęsa „był przywódcą, a jednocześnie swoim człowiekiem, Leszkiem” i wówczas, w sierpniu 1980 roku nie było nikogo, kto byłby w stanie pociągnąć za sobą miliony. Dodatkowym jego atutem była rodzina, co pokazywało go jako człowieka statecznego, nie narwańca.

Twierdzenie, jakoby Wałęsa był tylko twarzą negocjacji jest według profesora bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe. Zwraca on uwagę na to, że te „negocjacje toczyły się przy otwartej kurtynie, więc nikt nie mógł suflować Wałęsie, to on je prowadził i przemawiał, przedstawiając racje strony strajkującej. Był bardzo skuteczny i przekonywający”. Owszem, wspierał się on na radach i sugestiach swego zespołu doradców, w którym byli m. in. Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek, ale cały ciężar rozmów spoczywał na nim i od jego umiejętności negocjacyjnych zależał końcowy sukces.

Profesor Friszke nie może pogodzić się z tymi bzdurami, jakie wygadują różni fantaści, zupełnie nie znający realiów ówczesnej Polski. Uważa, ze tylko dzięki temu, iż zarówno Wałęsa jak i cały ruch był pozbawiony przemocy i walczył z władzą przewidywalnymi środkami nacisku, nie doszło do rozlewu krwi i zduszenia ruchów wolnościowych w całej Europie Wschodniej.

Boleje on bardzo nad tym, że Wałęsa na całym świecie jest symbolem wolności, a u nas w kraju, celem ataku małych ludzi, którzy zniszczyli mit „Solidarności” i „tych, którzy próbują dziś fałszować historię Sierpnia, oskarżam o to, że zniszczyli legendę najważniejszego ruchu społecznego nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie Wschodniej. Zrobili to w imię jakichś marnych, egoistycznych i jednostkowych interesów i tępej zawiści”.

Na zarzut przeciwników Wałęsy, którzy uważają dzisiaj, że  nie trzeba było iść z władzą na kompromis, bo komuna i tak by upadła, odpowiada krótko. „Najlepiej byłoby zostawić stos trupów, wtedy byłoby do kogo chodzić na cmentarz. Na szczęście „Solidarność” tak nie myślała i dzięki temu doszliśmy do niepodległego i demokratycznego państwa”.

No cóż, taka to cecha dzisiejszego obozu władzy. Usiłuje wygumkować Lecha Wałęsę z kart historii i zamienić prawdę w kłamstwo, bo potrzebuje przestrzeni na osadzenie polskich dziejów najnowszych swoimi „bohaterami” i „legendami”, a to typowe działanie dla każdego rządu autorytarnego, o totalitarnym już nawet nie wspomnę. Jednak, jak słusznie zauważył jeden z internautów, „”przeciwnikom w Polsce jego mit chyba już udało się zniszczyć” – nie, nie udało się. I się nie uda. Przede wszystkim dlatego że działania Wałęsy to nie żaden mit, lecz fakty przekute w zasługi. Na zawsze tak zostanie. Może chwilowo będzie jak z propagandą PRL w sprawie Katynia czy z chociażby Grudnia ’70, ale finalnie i tak się nie uda. Historia pamięta i Poeta pamięta 😉”.

W momencie podpisywania porozumień miałem prawie fizyczne odczucie, że w tym momencie runęła bariera strachu przed władzą, która jest podstawowym mechanizmem stabilizującym dyktatury. I że otwarła się droga dla lawiny, która ruszy przez kraj, a mianowicie do błyskawicznego tworzenia „niezależnych i samorządnych związków zawodowych”, gigantycznej organizacji samoobrony. I że to nie może się skończyć dobrze, bo to kolejny bunt wewnątrz imperium sowieckiego, wtedy jeszcze w poczuciu potęgi – mówi Waldemar Kuczyński, uczestnik Sierpnia ’80, ekonomista, minister przekształceń własnościowych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.

Wywiad z Waldemarem Kuczyńskim >>>

Może jeszcze pewna grupa czołowych fanatyków kieruje się marzeniem o budowie tzw. IV RP, czyli konglomeratu faszyzmu, komunizmu i świętej inkwizycji. Ale już drugi szereg w coraz większym stopniu myśli tylko o bogaceniu się, ustawianiu swoich rodzin, choćby kosztem rabunku państwa – pisze Krzysztof Łoziński.

Esej Krzysztofa Łozińskiego >>>