Tag Archives: Jan Hartman

Duda fika, ale to będzie krótkotrwałe. Jest słaby, tchórzliwy, nieinteligentny.

Demokratyczna większość da sobie z nim radę. Natomiast skupić się należy na bezwzględnym wyrugowaniu z życia publicznego pisowskich przestępców, którzy próbują właśnie dokonać zamachu na demokrację.

Usunąć ze spółek, instytucji, ministerstw. Rozbić w wyborach samorządowych i europejskich, dobić procesami cywilnymi i karnymi.

Nie okazywać litości, nie podawać pomocnej dłoni.

Zaorać, pamiętając co oni z Polską już zrobili, a przede wszystkim rozumiejąc, co jeszcze by zrobili, gdyby wrócili do władzy.

Dwie rzeczy wyraźnie wskazują, że Kaczyński dąży do przedterminowych wyborów.

1. Zaciekła walka PiS o telewizję państwową i media publiczne.

2. Weto @AndrzejDuda, które ma doprowadzić do nieuchwalenia budżetu i rozpisania nowych wyborów.

Jeśli tak miałoby się stać, to mówię opozycja powinna iść blokiem, aby już nie było wątpliwości kto wygrał i kto ma tworzyć rząd.

Zbigniew Ziobro nie pojawił się w Sejmie już 11 grudnia, gdy Mateusz Morawiecki wygłaszał swoje exposé.

Wszyscy zauważyli tę nieobecność, wielu potraktowało to jako afront wobec ustępującego premiera, ale Ziobro miał oficjalne wytłumaczenie swojej nieobecności.

Więcej o nowotworze Ziobry >>>

 


Sprawą Joanny z Krakowa od niemal tygodnia żyje cała Polska. Kobieta została upokorzona przez policję podczas interwencji po tym, jak poinformowała swoją lekarkę, że wzięła tabletki wczesnoporonne. W rozmowie z radiem TOK FM kobieta opowiedziała o szczegółach przesłuchania.

– Gdy opisywałam policjantce te trudne dla mnie rzeczy, co ci policjanci mi zrobili, ona zmieniała temat. I w trakcie tego wszystkiego powiedziała, że mam piękne włosy, i że ona nawet jak sobie botoks zrobiła, to nie miała takiej ładnej cery jak ja. No halo, czy naprawdę myślicie, że jak powiecie mi, że jestem ładna, to uznam, że nic się nie stało i że wszystko jest OK? – powiedziała stacji radiowej pani Joanna.

>>>

Donald Tusk odpowiedział Morawieckiemu w swoim unikalnym stylu.

„Gdybyś, Mateuszu, oglądał „Shreka”, wiedziałbyś, że lord Farquaad był mikrego wzrostu ponurym władcą z kompleksami wobec kobiet, a nie liderem opozycji. Ryzykant z ciebie” – napisał Tusk na Twitterze.

Więcej o Donaldzie Tusku, zakłamanym Morawieckim i Joannie z Krakowa >>>

 


Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Sulechowa odniósł się do publikacji “Gazety Wyborczej” o remoncie apartamentu europosła PiS Joachima Brudzińskiego. Polityk stanowczo zaprzeczył doniesieniom dziennika i nie pozostał obojętny wobec słów lidera Platformy Obywatelskiej. Urażony jego wypowiedzią podsumował ją dosadnym sformułowaniem.

Więcej o bandycie Jojo >>>

 


Dzisiaj kolejni amerykańscy żołnierze, nasi sojusznicy przyjeżdżają bronić Polski. Co mają mądrego do powiedzenia ci, którzy jeszcze kilka tygodni temu walczyli z amerykańskimi inwestycjami w Polsce? Czy poważnie traktowali nasze bezpieczeństwo?

Kmicic z chesterfieldem

Wpis Jana Hartmana >>>

Polska opinia publiczna poznała jak dotąd zaledwie pięć nazwisk ofiar inwigilacji systemem szpiegującym Pegasus. Zdaniem Johna Scotta-Railtona, starszego analityka Citizen Lab, rację może mieć poseł Marek Suski, który nie tak dawno mówił o setkach inwigilowanych osób. To oznaczałoby, że na razie w tej sprawie widzimy jedynie wierzchołek góry lodowej.

Więcej o Pegasusie, który został użyty setki, a raczej tysiące razy >>>

Ofiary ataku systemem szpiegującym Pegasus mogą nie tylko stracić swoje cyfrowe życie na rzecz inwigilującego je rządu. John Scott-Railton, ekspert z ośrodka Citizen Lab, tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl, że poważne konsekwencje ataku Pegasusem mogą czekać ofiary nawet już po faktycznym zaprzestaniu inwigilacji.

O wiecznych możliwościach Pegasusa i rozmowa Johnem Scott-Railtonem, starszym analitykiem Citizen Lab >>>

 

View original post


Właśnie umorzono prokuratorskie śledztwo w sprawie zeszłorocznych rekolekcji w klasztorze w  Koszarawie, w Diecezji Bielsko-Żywieckiej.

W trzydniowych dobrowolnych-przymusowych rekolekcjach brały udział 14, 15-letnie dzieci. Rodziców zaniepokoił stan nastolatków po powrocie z rekolekcji. Byli „osowiali, wycofani, bierni, a w niektórych przypadkach można mówić nawet o stanach lękowych czy depresyjnych”.

Przedstawiciel kurii ks. Mateusz Kierczak wyjaśnił, że „ rekolekcje były elementem przygotowywania młodzieży do bierzmowania. W trakcie rekolekcji nikt nie zgłaszał żadnych problemów”.

Prowadzono np. animację, w trakcie której „dzieci miały związane ręce sznurkiem”. „Niektóre z nich ściągały sobie ten sznurek z rąk”. Wizualizacja miała na celu unaocznić zniewolenie człowieka przez grzech” -relacjonowali śledczy.

Odprawiono m.in. modlitwę  „spoczynek w duchu Świetym” która „ nie jest hipnozą, transem, ani zemdleniem. Objawia się ono możliwością osunięcia się, zapaści, bezwiednego upadku – zazwyczaj do tyłu. Nie towarzyszy jednak temu utrata świadomości. Spoczynek w Duchu Świętym nie jest wprowadzeniem w odmienny stan świadomości.”

„Podczas specjalnej mszy udzielono też błogosławieństwo polegające  na „odprawianiu modlitwy przez księdza oraz dwóch wstawienników nad danym uczniem”. Zadaniem wstawienników było asekurowanie uczniów, którzy na skutek modlitwy utraciliby równowagę i mogli upaść na posadzkę”.

Jak rekolekcje wpłynęły na psychikę  młodzieży? Niektórzy musieli korzystać z pomocy psychologa, inni odsunęli się od kościoła, ale przecież nic takiego się nie stało. Na szczęście.

To typowa sztuczka propagandowa autorytarnej władzy. Przywołam tu wypowiedź rzecznika PiS-u, który stwierdził, że sukcesy w walce z zarazą to zasługa rządu, a niepowodzenia to wina wirusa. Tak mówi każda władza, która sobie nie radzi z jakimś kataklizmem. Historykowi będą się te sceny kojarzyły z tłumaczeniami piłsudczyków, nieudolnie walczących z wielkim kryzysem gospodarczym lat 1925-33. Wcześniej piłsudczycy, jak to autorytarna władza ma w zwyczaju, sobie przypisywali sukcesy podczas koniunktury, mówiąc, że pomyślność, dobrobyt jest ich zasługą. Gdy przyszedł kryzys, tłumaczyli, że to zjawisko niezależne, a gospodarka rządzi się swoimi prawami – mówi prof. Tomasz Nałęcz, historyk. I dodaje: – PiS nie ma co marzyć o powrocie do notowań rzędu 40 proc.

Wspomniał pan aferę Rywina. Co się zatem stało z nami, że kiedyś upadały rządy z powodów, dla których dziś nawet nie widać zachwiania w sondażach?

Widzę dwa wyjaśnienia tych odmiennych zachowań. Jarosław Kaczyński przygotował sobie grunt do takiej sytuacji, bo tak ostro spolaryzował Polskę, że uodpornił znaczną część swoich zwolenników na jakąkolwiek argumentację. Jakby pozbawił ich umiejętności samodzielnego myślenia. Każda informacja krytyczna dotycząca obozu rządzącego odbierana jest przez nich jak atak. Uważam, że to było celowe działanie. Kaczyński podzielił też dziennikarzy i nastąpiła tu głęboka demoralizacja u części z nich. Nie pamiętam z czasów afery Rywina mediów, które by broniły ludzi związanych z aferą. Dziś część mediów na białe mówi czarne, a świat czerni przedstawia jako bieli. Pamiętam część z PiS-owskich dziennikarzy jeszcze sprzed lat, kiedy byli dociekliwi i obiektywni. Nie rozumiem, jak można tak nisko upaść.

Oczywiście rozumiem skłonności autorytarne części społeczeństwa polskiego i niejedna władza w XX wieku próbowała to zdyskontować, poczynając od endeków, piłsudczyków, komunistów, dziś próbuje to robić Kaczyński. Jednak doświadczenie historyka jest takie, że nie jest to przestrzeń tak rozległa, żeby można na tym było coś trwale zbudować. Zwłaszcza że konstrukcja budowana na tej przestrzeni dobrze funkcjonuje w czasach stabilności, przy dobrej koniunkturze, natomiast gwałtownie zaczyna się chwiać w trudnych, chudych czasach. Czas pandemii pokazuje tę nieporadność PiS-owską i to będą trudne lata dla PiS-u.

Wywiad z prof. Tomaszem Nałęczem >>>

 


„Ja mam w nosie tych 60 profesorów, bo ja jestem za Polakami. To nie są dla mnie autorytety” – powiedział PiSowski wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, w programie „Polityka na ostro” – w Polsat News, komentując czwartkową uchwałę sędziów Sądu Najwyższego.

„Dziś jestem, jako poseł, obrażany przez sędziów, którzy uzurpują sobie prawo decydowania o tym, co w Polsce jest prawem, a co nie. Pamiętamy dokładnie, co stało się za sowieckiej okupacji 12 grudnia 1981 roku – chodzi o dekret, który był sprzeczny nawet z Konstytucją PRL” – powiedział Kowalski.

https://twitter.com/Lewactwo/status/1220603505452507136

Trzy Izby Sądu Najwyższego podjęły uchwałę dotyczącą udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez nową KRS. Wynika z niej, że mamy do czynienia z nienależytą obsadą sądu, gdy występuje w niej sędzia wyłoniony przez nową KRS.

Jak mocno podkreślano uchwała ta nie obowiązuje wstecz.

Kowalski tymczasem uważa, że „dziś mamy bardzo podobną sytuację”, – jak ta w 1981 r. bo jego zdaniem „Sąd Najwyższy podjął decyzję, mając świadomość, że łamie Konstytucję”. Zdaniem Kowalskiego, sędziowie przekroczyli swoje uprawnienia.

Trudno nie zgodzić się ze zdaniem posła Inicjatywy Polskiej Dariusza Jońskiego, który stwierdził, że po takiej wypowiedzi o sędziach wiceminister Kowalski powinien podać się do dymisji.

Kmicic z chesterfieldem

Andrzej Duda kompromituje imię Polski. Nie dość, że jest niesamodzielny (złamas), to wybitnie arogancki, stroi się  hardość, a to tylko przydupas Kaczyńskiego.

Ktoś taki jest żałosny, bez godności, potrafi tylko klęczeć przed funkcjonariuszami od Niebytu boga.

Dudzie nie podoba się porządek demokratyczny, a może nawet nie wiedzieć, czym jest demokracja w klasyczne politologii. Prezes każe, Duda daje dupy. I wcale nie jest to gra słów, żonglowanie onomatopeją, to jest Nikt.

Takim alegorycznym „Niktem” w algebrze jest zero, a w polityce Zbigniew Ziobro, bez większego wykształcenia prawnego, chciał kiedyś aplikować na jeden z zawodów prawniczych i ancymonkowi się nie udało.

Mamy w Polsce problem z ancymonkami, które obsiadły urzędy, jak kwoki na grzędzie i wysiadują swoje zbuki.

Polska jest zasmrodzona tymi zbukami, politycznymi zbokami.

To kolejne wystąpienie Dudy w kampanii prezydenckiej, w którym z gorliwością firmuje zmiany w sądach forsowane przez większość rządzącą, a winę za politykę rządu przerzuca na „zagranicę”…

View original post 391 słów więcej