Tomasz Lis w felietonie:

„Nie po to przez 3 tysiące dni znosiłem paskudny koszmar, żeby teraz dostać kręćka, że w 100 dni całego tego syfu nie posprzątano, wszystkiego nie naprawiono, a ścian nie odmalowano. Ja, tak myślę, mam jeszcze kilka chwil, dalej będę się cieszył cudem radykalnej i w sumie niespodziewanej październikowej zmiany i cierpliwie będę czekał na zmiany kolejne.”

Po totalnym upartyjnieniu wszystkich instytucji państwa i zabetonowaniu w nich nominatów PiS nawet najbardziej koślawa zmiana jest zmianą na lepsze. Co nie zmienia faktu, że do przywrócenia pełnej normalności droga jest jeszcze daleka. Należy się przygotować, że będzie wyboista.

Felieton Tomasza Sekielskiego >>>