Jeśli potraktujemy trwającą teraz kampanię wyborczą właśnie niczym wojnę, stwierdzić można, że PiS – mimo zaklęć sztabowców i propagandzistów, ale też samego prezesa Kaczyńskiego (“Z ogólnodostępnych, a także naszych wewnętrznych badań wynika, że Polacy nie tylko popierają, ale także wierzą w nasze zwycięstwo na jesieni”) – jest w głębokiej defensywie, a kolejne “pomysły” na odzyskanie inicjatywy albo wypadają obozowi władzy z rąk, albo wręcz w tych rękach wybuchają.

Felieton Karoliny Lewickiej >>>