Wyborcza: To ma być najważniejsza komisja śledcza powołana przez koalicję rządzącą. Ani komisja ds. wyborów kopertowych, ani ta od afery wizowej nie mają takiego potencjału: ujawniane stopniowo nazwiska inwigilowanych Pegasusem mają być bombami, które pogrążą rząd PiS i doprowadzą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ponownie przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

Gdy wyszło na jaw, że Brejza był inwigilowany Pegasusem, szef z CBA i jego zastępczyni dostali lukratywne stanowiska w Orlenie.

Komisja ds. Pegasusa ma przede wszystkim ustalić, kto pociągał za sznurki: zlecał nie tylko zakup oprogramowania, ale decydował też o zastosowaniu programu, równoczesnego inwigilowania wielu osób.

Dużo na ten temat mógłby powiedzieć dyrektor pionu technicznego w CBA, który zajmował się instalacją i obsługą Pegasusa. Tyle że zmarł na początku 2022 r., niedługo po tym, gdy na jaw wyszły informacje o tym, że polskie służby używały tego izraelskiego programu do inwigilacji opozycji. Wśród osób z techniki operacyjnej rodzi to rozmaite domysły i teorie spiskowe, które nie są jednak poparte żadnymi faktami.

Z naszych ustaleń wynika, że serce systemu znajdowało się w centrali CBA przy Alejach Ujazdowskich, sąsiadujących z budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tam w niewielkim pomieszczeniu do sieci były podpięte dwa komputery, obsługiwane łącznie przez kilku pracowników Biura Techniki Operacyjnej CBA.

To oni odpowiadali za obsługę systemu i byli wtajemniczeni w jego niuanse. Czasem decydowali również o tym, jakiej treści SMS-y należy wysłać na telefon osoby inwigilowanej, by zachęcić ją do kliknięcia w pozornie niewinnie wyglądający link do potencjalnie interesującej go informacji.

Już wiecie dlaczego Kaczyński i Duda bronią tych dwóch sukinsynów do upadłego? Pilnujmy świadków żeby nie zostały po nich tylko popioły w urnach!

Prezes jest w trasie i transie. Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem i wielkim nawigatorem. Nie są mu straszne żadne rafy czy mielizny. Jest tylko jeden problem.

Więcej o transie Kaczyńskiego >>>