Różnica między dzisiejszymi Bąkiewiczami a przedwojennymi oenerowcami w rodzaju Mosdorfa jest taka, że tamci przynajmniej byli piśmienni, nawet jeśli wypisywali niedorzeczności.

W nowym rządzie Morawieckiego, niestety, nie zobaczymy moich ulubionych ministrów z byłego rządu Morawieckiego, mianowicie Jacka Sasina i Przemysława Czarnka, co z pewnością ciężko odchoruję, ale nie będzie też Piotra Glińskiego, człowieka, który był dla mnie przez ostatnie lata niezawodną inspiracją. Tym ciekawsze są zatem ostatnie posunięcia ustępującego Glińskiego, sprowadzające się naturalnie do nieprzytomnego rozdawania kasy na widmowe projekty i fantazmatyczne instytucje.

Otóż odchodzący Gliński w ostatnich podrygach swojego zarządzania kulturą powołał Centrum Prawdy i Pojednania im. Lecha Kaczyńskiego w Chełmie. “Prawda” i “pojednanie” to są słowa nieschodzące z ust zjednoczonych prawicowców, oni dla prawdy i pojednania daliby sobie wybić wszystkie zęby, wyłupić oczy, wyrwać serce i oddać nerki na przeszczepy.

Esej Krzysztofa Vargi >>>

Od kilkudziesięciu godzin o Jarosławie Gowinie mówi się, że będzie “koronnym świadkiem” w komisji śledczej ds. prezydenckich wyborów kopertowych z 2020 roku, które ostatecznie się nie odbyły. A nie doszło do nich także z powodu buntu Gowina i części polityków Porozumienia, które było wtedy koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości.

Jarosław Gowin pogrąży PiS? Ma być świadkiem w komisji ds. wyborów kopertowych.

Więcej o Gowinie przed komisją ds. afery kopertowej >>>