Na nikogo i nic innego prezes się nie ogląda, dlatego więdnącą polską demokrację może podtrzymać, i na razie podtrzymuje, wyłącznie Waszyngton – najświeższy przypadek to Lex Tusk, komisja do sprawy utrącenia głównego wroga politycznego, która za sprawą amerykańskiej, bo nie unijnej i wewnętrznej presji, wylądowała na śmietniku historii, nim jej historia w ogóle się zaczęła.

Kaczyńki jest gomułkowski nie tylko w swej siermiężności i umiłowaniu topornej propagandy, ale także w swym przywiązaniu do władzy, dlatego w pamięci stale warto mieć wydarzenia z czerwca 1945 roku, kiedy to podczas moskiewskich rozmów w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (pod kontrolą Stalina), towarzysz “Wiesław” rzekł Stanisławowi Mikołajczykowi, a tym samym całemu rządowi emigracyjnemu w Londynie krótko i nad wyraz szczerze: “Władzy, raz zdobytej, nie oddamy nigdy”.

Felieton Karoliny Lewickiej >>>